poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Prolog

Wychodząc z klasy 205 usłyszałam dźwięk gitary. Od razu wiedziałam, że odgłosy dobiegają z sali gimnastycznej, gdzie Eddie Black ćwiczył swój solowy numer. Przygotowywał się do występu, który odbędzie się na Balu Wiosennym. Nie zastanawiając się, pewnym krokiem weszłam do środka. Ten chłopak jest niesamowity. Taki talent, a on nadal boi się pokazać światu. Zaczarował mnie swoją muzyką, niestety z transu wyrwał mnie jego dziwaczny kumpel-Spencer West.
- Sharon, kochanie! - Krzyczał, wskakując mi na plecy.
- Coś Ci się nie pomyliło?! Cholera jasna, zejdź ze mnie! - Natychmiastowo zrzuciłam go z siebie.
- Co tak gwałtownie? Zawsze jestem dla Ciebie miły i próbuję Cię rozbawić, nie fajnie z twojej strony. - Sarkastycznie starał się mnie pouczyć.
- Eee Sharon, słuchaj...bo jak wiesz za niespełna dwa tygodnie bal i tak sobie pomyślałem, że może...
- Zapomnij! - Przerwałam mu, wiedząc co chce mi zaproponować. Chłopak momentalnie zrobił się czerwony ze wstydu, było mu głupio. Nie postąpiłam zbyt grzecznie, ale przecież nie mogę się do niczego zmuszać. Trudno.
- Ekhem! Nie przeszkadzam Wam? - Gdyby nie reakcja Eddiego kto wie ile jeszcze potrwałaby ta niezręczna cisza.
- Przepraszam. Świetna piosenka! -  Rzuciłam, po czym w pośpiechu otworzyłam drzwi wyjściowe przez, które wybiegłam. Za sobą jedynie słyszałam krzyki Spencera:
- Do zobaczenie! Jestem pewien, ze pójdziemy tam razem!
Wracając do domu odebrałam telefon od Setha, mówił coś o jakiś wyścigach. Kompletnie nic nie zrozumiałam. Byłam myślami przy sukience, którą zamierzałm kupić następnego dnia.
- Cholera! Wyścig! Ognisko! Jutro! Już wiem! - Otrząsnęłam się po chwili. Musiałam wyglądać jak nienormalna wykrzykując to na środku chodnika. Od razu  chwyciłam komórkę i zadzwoniłam do Silver, przecież to z nią miałam iść na jutrzejszą imprezę na plaży.
- Czy ja zawsze musze o wszystkim zapominać? - Myślałam.
- No okej. Jasne, na razie! - Rozłączyłam się. Teraz szybko trzeba dostać się do centrum, gdzie mieszka Silver i zapowiada się całonocny relaks i domowe spa. Przecież trzeba dobrze wyglądać.
Oh, nie! Ten West też tam będzie... - Rozczarowałam się.

---------------------------------------------------------------------------
Witam. Oto prolog do mojego opowiadania. Mam nadzieję, że komuś się spodoba. Jesteście ciekawi co wydarzy się na plaży? Zapoznajcie się z bohaterami w odpowiedniej zakładce, która będzie cały czas aktualizowana! Zachęcam do szczerego komentowania, każda opinia jest ważna.  Rozdziały będą dodawane co tydzień. Let's go! Bye!

9 komentarzy:

  1. swienie czekam na nowe
    zaobserwowalam )
    http://normally-you-lovci.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny prolog, szkoda tylko,
    że rozdziały będą co tydzień,
    ale mam nadzieję
    że za to będą długie ^w^
    2 nowe posty, zapraszam:
    http://zycie-na-szczycie-jest-najtrudniejsze.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. ciacho z tego Spencera. :)
    mi się podobało. nawet bardzo. jestem ciekawa co dalej. chce być na bieżąco więc informuj mnie u mnie na blogu jak coś dodasz. błędów nie zauważyłam. :3

    www.the-eighth-color-of-the-rainbow.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Pisz to szybciej, bo się niecierpliwię. Potrafisz zaciekawić to dobrze. Przyjemnie się czyta + ładny wygląd. pa :)

    OdpowiedzUsuń
  5. już to komentowałam, ale powiem jeszcze raz: komach tego bloga! :) :*
    możemy mieć w paskach bocznych, w polecanych blogach ja twój, a ty mój? :) odpisz u mnie na blogu ;*

    http://the-eighth-color-of-the-rainbow.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. ja też, mam to pod obserwatorami :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Łał ale fajowe! Dodawaj szybciej bo nie mogę się doczekać. Masz talent!

    OdpowiedzUsuń
  8. Czekam na nową notkę ♥
    Obserwujemy? :)

    OdpowiedzUsuń
  9. no no no całkiem ciekawie !

    runwaay.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń